wtorek, 15 listopada 2016

Since no one reads it anyway...

Od początku października dużo się zmieniło. Przede wszystkim znalazłam sens życia. Rozpoczęłam studia, o których marzyłam właściwie całe życie. I wiem, że w końcu jestem na właściwym miejscu. Czas chyba też jest właściwy - jeśli robiłabym te studia wtedy kiedy robiłam pierwsze, to chyba nie czerpałabym z nich takiej przyjemności. A tak, mam doświadczenie i wiedzę, która pozwala mi wyciągać z treści obecnych wykładów to, co mnie naprawdę kręci. Jestem już zakorzeniona zawodowo, teraz tylko mogę szukać spełnienia tam, gdzie zawsze czułam, że je znajdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz